lut 03 2005

ciągle czar Nowego Roku..


Komentarze: 3

Mam w sobie jeszcze radość.. nie spowodowaną tylko miłą sytuacją, kontaktem z bliską osobą czy czymś jeszcze bardziej abstrakcyjnym..

Jeszcze się cieszę.. cieszę się bo jeszcze wierzę.

Wierzę, że te 331 dni, które zostały do końca roku przyniosą mi coś dobrego i upragnionego.. Że nic nie zablokuje moich planów, nie każe mi dostosowywać marzeń do rzeczywistości, nie powiększy mojej kolekcji bolesnych rozczarowań, nie spowoduje, że znowu zacznę wątpić w sens.. wszystkiego.

 

Między innymi:

 

..Ahonen zdobędzie znów Puchar Świata - bo mu się należy,

..akcja „Adopcja na odległość” zagwarantuje opiekę wszystkim dzieciom, które stały się sierotami przez tsunami – bo i tak je los skrzywdził

..Żurawski trafi do Turcji,  - choćby dlatego, że chce i ma talent,

..lato będzie ciepłe – bo zima nie jest nigdy..

..moja mama w końcu znajdzie czas na wyjazd nad morze

..             ....              przestanie myśleć, że życie go męczy i nie chce już nic

..             ....              spełni swoje marzenia o spokojnym życiu tam gdzie pragnie, robiąc to, czego pragnie

..            ....              dorośnie doświadczeniami, by nie tracić na ślepej wierze w dobro

..            ....              odkryje przyjemność bycia wiecznym uczniem

 

 

..będę szczęśliwa?!

 

chemia_smutku : :
04 lutego 2005, 15:11
a jaka jest przyjemność bycia wiecznym uczniem? Tak. Będziesz szczęśliwa, bo masz wiarę.
03 lutego 2005, 23:11
A jest inna możliwość?
03 lutego 2005, 23:02
331 dni... strasznie długo. i strasznie dużo rzeczy może się zdarzyć. i aż trochę się boję

Dodaj komentarz