Archiwum 16 listopada 2005


lis 16 2005 teraz
Komentarze: 2

czwarta - budzenie

piąta - autobus

te same kartki, ten sam program i problem, te same druki.. dzień świstaka

piętnasta - koniec pracy

szybkie, zabiegane byle jakie spotkania a z ważnymi ludźmi

obowiązki resztką sił

powrót do domu w towarzystwie ciemności

zaspokojenie głodu (bo jedzenie nie odbywa sie w takim pośpiechu), konieczna mailowa korespondencja, milczący albo krzyczacy dom, żadnej rozmowy..

bez przyjemności, bez marzeń, bez pragnien, bez relaksu, bez nadziei, bez planów..

spanie..

 

to mój dzień, moje ostanie dni od..kilku miesięcy

to moje dni ale nie ja

męczę się i blaknę i niknę

i zawartość siebie w moim ciele tracę

wiem że tak byc nie może, ale nie wiem czy jest jakaś ucieczka..

 

chemia_smutku : :