lut 09 2005

dla statystycznegopolaka i reszty jak chce...


Komentarze: 6

Akcja "Adopcja na odległość" organizowana jest przez Caritas Polska i Telewizję Polską. Każdy człowiek, grupa osób, rodzina, szkoły, itp. może się zgłosić - podając swoje dane oraz zadeklarować czas oraz ilość pieniędzy, które jest w stanie przeznaczać co miesiąc na jakieś dziecko - będące sierotą w następstwie grudniowego tsunami.

 Adoptując to dziecko na odległość- -czyli praktycznie dostarczając mu pieniędzy pozwalajacych na utrzymanie, lekarstwa, przybory szkolne itp. dostajesz informacje o tym konkretnym dziecku - imię, wiek.. możesz do niego pisać listy, wysyłać zdjęcia, naklejki (nic poza tym nie wolno), dostajesz o nim bieżące informacje.

Tyle tylko, - nie niosąca za sobą zbyt dużej odpowiedzialności (nie licząć konsekwencji w wysyłaniu pieniędzy) akcja pozwalająca na pomoc jakiemuś dziecku.. łatwe do zrobienia - jak się chce i piękne w zamyśle:)

 

 

chemia_smutku : :
10 lutego 2005, 16:31
Może i jest w tym troche racji, pomoc drugiemu człowiekowi daje nam samym jakąś satysfakcje i zaspokaja nasze sumienia.Mało wazne sa powody którymi sie w tym kierujemy, wazne ze wciaz to robimy :)
statystycznypolak
10 lutego 2005, 00:01
szacuneczek dla wszystkich tych którzy wezma w tym udział, a co ja zrobie? nic, to jest o wiele prostsze rozwiazanie, przeciez juz sobie kupiłem od Jurka bilet do nieba, wysłalem tez smsa na dzieci z azji i na fundacje polsatu. zrobiłem to dla siebie, dzieki temu moge spokojnie połozyc głowe na poduszce...
maaarti
09 lutego 2005, 11:56
ja tylko pomagalam sms-owo ;]
09 lutego 2005, 11:31
na początku przepraszam, bo chyba coś popsułam. ale co to ja miałam... aha - akcje zorganizowane jak ta adopcja jakoś są poza mną. nie odczuwam ich. ale kiedyś, całkiem niedawno, mój znajomy potrzebował pomocy - nie finansowej, przynajmniej nie mówił o finansowej. my nie umieliśmy mu pomóc inaczej jak finansowo właśnie. to zdarzenie, fakt czyjejś potrzeby i naszej mobilizacji, aby pomóc najlepiej jak się tylko da, bardzo mnie dotknął. zmobilizował. otworzył oczy, nie zamknięte przecież. teraz też czasem o tym myślę. przykro mi, że tak niewiele moge dla tego mojego znajomego zrobić.
09 lutego 2005, 11:03
zadeklarowalam kwotę ktora samej mi sie za duża nie wydaje (50zl) i napisałam maila do nich, no i powiedzieli że to zupełnie wystarcza, ale jak chcę mogę sie zastanowic czy nie chcę tego z kimś zrobić, no i szukam sobie tego kogoś.. ta kwota wystarcza-bo wtedy ktoś jeszcze-obcy-na to samo dziecko płaci, więc mam to przemyśleć, ale w efekcie odp.na twoje pyt brzmi: tak
09 lutego 2005, 10:51
a ty adoptujesz?

Dodaj komentarz