Najnowsze wpisy, strona 8


lut 11 2005 cóż
Komentarze: 4

"Nie da się zyskać aprobaty wszystkich przejmuj się tylko zdaniem tych,

na których ci zależy.."

/ Kant /

 

dobra rada dla wrażliwych myślę, komunikat dla tych obrażających mnie skutecznie i jedna z moich zasad..

 

 

o społeczności blogowej na pewno nie można powiedzieć, że to jedna wielka rodzina.. konkurs świetny, nagroda warta świeczki, ale ta zawiść..

 

Redakcjo..naprawdę bardzo dobrze byłoby zweryfikować głosujących - bo pomówienia to kiepska rzecz, a jak już ktoś wygra to powinien się szczerze cieszyc a nie smucić, że ktoś go oskarża.. kimkolwiek ta osoba będzie

 

chemia_smutku : :
lut 10 2005 wiosna! nawet jak tymczasowa:)
Komentarze: 2

mhmmmm..najważniejsze i najpiękniejsze w dzisiejszym dniu jest to, że wychodząć w najgrubszej (po ostatnich mroazach to niezbedny ekwipunek) kurtce, 100 razy zawiązanym wokół szyi szaliku i z resztą zimowego zestawu. poczułam wiosnę w powietrzu:)))))))) nie jest to w żadnym wypadku synonimem jakiejś miłości od pierwszego wejrzenia, ta nie spadła na mnie jak grom z jasnego nieba - ani dziś, ani wcześniej:) może dlatego że niespecjalnie wierzę w jej istnienie..od pierwszego wejrzenia to można poczuć..inne rzeczy..

ale wracając do tematu..

wiem że jeszcze na drogach śnieg i lód.. że słupek w termometrze nie specjalnie wznosi się na wyżyny.. ale naprawdę było czuć wiosnę..powiew świeżości i nadziei..na 1000% znam sie na tym jak przystało na wiosenny znak zodiaku:)))) tylko patrzeć jak przyjdą roztopy, trawa sie zazieleni, bazie się pokażą, drzewa wypuszczą pąki..i będzie cieplutko..

miód z cukrem taka wizja nieprawdaż? już niedługo.. właśnie sopel spadł mi z trzaskiem z balkonu, za oknem -5..

chemia_smutku : :
lut 10 2005 Alexbluessy i Asiulek..
Komentarze: 5

dziękuję. nie wiem w gruncie rzeczy jakie macie do mnie nastawienie ale dziękuję za miłe reakcje w paru sprawach.. może kiedyś tez znajdę kontakt z takimi wartymi zachodu osobami.. na razie bywa ze sie boje zajrzec na komentarze do mojego bloga a piszę bo lubię..dalej:) konkurs zaś zaczyna mi się śnic jako koszmar,nie panuje nad tym a dodatkowe punkty przerażaja mnie zaraz tym że przeczytam jakiś atak..ale w życiu trzeba być twardym a nie miętkim:) skonczy się ten konkurs, moze będzie mniej brutalności i zawiści..

chemia_smutku : :
lut 10 2005 bez komentarza w sumie:)
Komentarze: 2

podobno doświadczenie, to nie to co spotyka człowieka, ale to, co człowiek robi z tym, co go spotyka..

ja wiem w czym jest lepsze pisanie do szuflady od pisania bloga...nie doprowadza człwieka do rozpaczy..jak komentarze niektórych osób-wykasowałam,bo anonim, ale..zastanawiam sie co kieruje blogową społecznością..

bo trafiając tutaj myślałam, że chęć pisania i czytania, sympatia dla ogólnie pojętego świata-bo przecież trzeba lubić ludzi, by chcieć się z nimi dzielić swoimi myślami,

a teraz widzę że panuje tu straszna zawiść, walka pełna złośliwości..z tego co wiem miejsca tu jest dość dla wszystkich..i nie ma takiej osoby, która by mi przeszkadzała, to czemu niektórzy przeszkadzają wam (niektórym)..

pisze bo lubię i..nie przestanę doprawdy..po prostu myślałam, że są tu sympatyczni ludzie, a musze pisać mając przekonanie, że nie..

taki "życzliwy" np oprócz tego że sympatią nie grzeszy to jeszcze jest tchórzem..bo nie podał nawet swojego pseudo (nie mam takiego bloga), odwagi..jak już wyrażasz swoje zdanie:)

 

ale parę wartościowych osób tu na pewno jest..wierzę..

 

 

 

chemia_smutku : :
lut 10 2005 zdarza się..
Komentarze: 1

czy to prawda, ze nie wolno się przywiązywać do ludzi?

 

bo odczuwam brak Twojej osoby w moim życiu - taki objawowo dla Ciebie bezpieczny, a dla mnie smutniusi.. trochę.

 

Może czasem za bardzo obciążam ciebie, innych ludzi swoimi stwierdzeniami.. Bywają za bardzo naładowane emocjami? Bo to chyba niedobrze – jak mogę wywnioskować ze słów ludzi, którzy mnie nieustannie sprowadzają na ziemie. Ale ja naprawdę tak już mam, ze  ciągle żyję na 5 biegu i tak samo w dodatku wszystko przeżywam. Nie rozpatruję tego w kategoriach dobra i zła. Po prostu tym ludziom, na których akceptacji mi zależy tłumaczę jaka jestem, a poznając mnie i tak się o tym mocno przekonują:).

Może za bardzo się wzruszam, za bardzo przejmuję, za bardzo przywiązuję. Ale dostałam, brzydko mówiąc, od życia po tyłku i wiem, że mój stosunek (do ludzi przynajmniej) to nie kwestia naiwności, bo teraz rzadko zdarza mi się komuś zaufać albo wierzyć w czyjeś dobre intencje. Nie umiem ufać ludziom, nie licząc pewnych wyjątków. Ale potrafię się strasznie mocno do kogoś przyzwyczaić..  boje się, ze to strasznie niedobrze.. dla mnie.. bo dla nich to zupełnie niegroźne

 

Czasem ludzie potrafią mnie zafascynować, dodać skrzydeł, naładować dobrymi emocjami i sprawić, ze chce mi się czegoś chcieć. Sprawiają, że zaczynają mnie obchodzić, ze mogłabym coś stracić, by oni zyskali.. to się nie zdarza często

Ale się zdarza

chemia_smutku : :