Archiwum marzec 2005, strona 2


mar 07 2005 tuż obok
Komentarze: 1

„Część naszego życia polega na poszukiwaniu tej jednej osoby, która zrozumie naszą historię. Często okazuje się, że wybraliśmy niewłaściwie. Człowiek, o którym sądziliśmy, że nas rozumie najlepiej, odnosi się do nas ze współczuciem, obojętnością albo wręcz antypatią.

Z kolei ludzie, których obchodzimy dzielą się na 2 grupy, tych którzy nas rozumieją i tych, którzy wybaczają nam najgorsze grzechy.. rzadko zdarza się trafić na kogoś, kto ma obie te cechy naraz..”

 

znów Carroll, bo kolejny raz od lat wspomniał o tym, czego można się bać..

 

znam ludzi bez których nie wyobrażam sobie życia.. ale niekoniecznie jest tak, że oni nie wyobrażają sobie życia beze mnie..

 

i to jest dość przybijająca mnie myśl..

 

bo czasem Ci ludzie, którzy nieomalże są naszą drugą skórą.. nie uważają, że.. spotkanie, które sprawiło, że pokochaliśmy ich bezgranicznie ..było takie wyjątkowe..

 

bo czy Ty tak uważasz?

Masz poczucie, że beze mnie przyszłość nie byłaby taka sama?

 

Bo najlepszą chyba oznaką przywiązania jest to, że nie wyobrażamy sobie życia bez kogoś..

 

....

 

a Ci ludzie, którzy nas rozumieją albo wybaczają..

 

to ostatnie może i jest ważnym uczuciem, ale.. wolę osobiście, by ktoś rozumiała dlaczego postępuję i myślę tak, a nie inaczej, niż żeby mi wspaniałomyślnie przebaczał..

 

wiesz?

 

Czasem przeczucie podpowiada, co zrobić, nawet jak zdroworozsądkowe podejście do życia wskazuje na co innego..

 

Chyba jednak..

 

Wg mnie na pewno

 

Trzeba czasem zaryzykować..

 

Wbrew temu, co podsuwa los spróbować wziąć to czego pragniemy..

 

 

 

chemia_smutku : :
mar 02 2005 dylematy
Komentarze: 4

„Wszyscy składamy się z dni naszego życia, z doświadczeń zebranych i zapamiętanych.

Co by z nas zostało gdyby je zniszczono?”

 

A jeśli to,  co pamiętamy różnią się nieco od obiektywnych faktów? Czy wtedy jesteśmy mniej realni? Nie mam pojęcia..

 

Jakiś pan (nie zdążyłam usłyszeć jak się nazywa) napisał książkę o tym, że bardzo mocno zapamiętujemy chwile, kiedy coś nam przepadło. Kogoś nie poznaliśmy, choć wywarł na nas piorunujące wrażenie, nie podjęliśmy jakiejś decyzji czy nie udaliśmy się tam, gdzie pragnęliśmy..

 

Podobno pamiętamy to mocniej niż rzeczy, które nam się przytrafiły..

 

I chyba to prawda, gdyby odświeżyć własne wspomnienia..

 

Może dlatego, że strasznie żałujemy że nie zrobiliśmy tego czy tamtego.. 

 

Ja się boję, strasznie boje, że decydując się na coś, co wskazuje logika czy inne przesłanki zaprzepaszczę to, na czym mi zależy najbardziej, a co wymaga jednak ryzyka..

 

Co jest ważniejsze?

 

****

nie wiem

 

ale wiem, że

 

tego, co się przeoczy nigdy nie można nadrobić

 

chemia_smutku : :