Archiwum marzec 2005, strona 1


mar 18 2005 znów szare mury
Komentarze: 0

mało brakowało bym znów zasmuciła się komentarzem, na szczęście w porę ochłonęłam.

"nie za głęboka notka"? a jakie to ma znaczenie, ludzie byłam przez 6 dni megaszczęśliwą osoba i zupełnie nie obchodzi mnie czy wyraziłam to w wystarczająco górnolotnych słowach.

szczęśliwa

to się liczy w życiu najbardziej..

liczę, że tam wrócę, wręcz wyemigruje na zawsze. nic nie daje większej pewności siebie niż poczucie, że jakieś miejsce jest stworzone właśnie dla mnie..

mam nadzieję, że się uda..

jest jedna rzecz, któej się obawiam..

nie wyobrażam sobie, by mogło tam zabraknąc Ciebie..

chemia_smutku : :
mar 17 2005 ja
Komentarze: 3

751 kilometrów od domu

z nadzieją na lepszą przyszłość w sercu

z dobrym towarzystwem na wyciągnięcie ręki

z wiarą, że marzenia się spełniają..

 

jestem..

szczęśliwa

chemia_smutku : :
mar 09 2005 słowa.. gesty..
Komentarze: 2

moja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce do herbaty.. czasem jestem o tym przekonana..

podobno nie znaczy to, że wszyscy tak mają..

staram się w to wierzyć

staram się, podobnie jak staram się być bardziej wylewna i otwarta..

 

ale niestety nadal potrafi mnie sparaliżować czyjś dotyk..

 

bliskość innych ludzi bywa dla mnie kłopotliwa, nie przywykłam do „buziaków” na dzień dobry i do widzenia, itp..

 

jestem emocjonalnym kaleką ..brzmi z pozoru zabawnie to stwierdzenie, ale ma znamiona prawdy..

 

to chyba nie tylko kwestia doświadczeń czy charakteru..

 

to także strach

 

****

 

boję się zbliżać do kogoś

 

z obawy, że się odsunie..

 

chemia_smutku : :
mar 08 2005 kobiecie poglądy?!
Komentarze: 5

chciałabym być Twoją ostatnią miłością..

to podobno kwestia subtelniejszego instynktu kobiet, że wolą być tą ostatnią, mężczyźni podobno wolą być pierwszą miłością dla kobiet..

 

chcę być Twoją miłością

 

to wszystko

chemia_smutku : :
mar 07 2005 pytania wcale nie retoryczne
Komentarze: 3

Mam tu zostać czy jechać tam, gdzie mnie ciągnie?

Mam przyjąć tą propozycję – bo się pojawiła –czy zgodnie z wewnętrznym przekonaniem znaleźć takie zajęcie, które  da mi minimum tej pożądanej, papierowej niezależności?

Mam zaryzykować i ważnym ludziom, którzy mogą wpłynąć na zrealizowanie mojego największego obecnie marzenia powiedzieć, co tak naprawdę stoi mi na przeszkodzie?

Kontynuować ten projekt czy nie mieć tak wysokich aspiracji?

Kochać Cię czy zdać sobie sprawę, że to może dla Ciebie nic nie znaczy?

Mieć czy być?

Wierzyć czy liczyć?

Trwać czy żyć?

Zamiast tych napisanych i nienapisanych pytań.. właściwie mogłabym postawić sobie tylko jedno..

CZY WOLNO MI PRÓBOWAĆ ZREALIZOWAĆ UKRYTE PRAGNIENIA CZY MUSZĘ ŻYĆ GODNIE, ALE ZWYCZAJNIE?

Niestety nie wiem jaka odpwiedź jest prawidłowa..

chemia_smutku : :