Komentarze: 2
czwarta - budzenie
piąta - autobus
te same kartki, ten sam program i problem, te same druki.. dzień świstaka
piętnasta - koniec pracy
szybkie, zabiegane byle jakie spotkania a z ważnymi ludźmi
obowiązki resztką sił
powrót do domu w towarzystwie ciemności
zaspokojenie głodu (bo jedzenie nie odbywa sie w takim pośpiechu), konieczna mailowa korespondencja, milczący albo krzyczacy dom, żadnej rozmowy..
bez przyjemności, bez marzeń, bez pragnien, bez relaksu, bez nadziei, bez planów..
spanie..
to mój dzień, moje ostanie dni od..kilku miesięcy
to moje dni ale nie ja
męczę się i blaknę i niknę
i zawartość siebie w moim ciele tracę
wiem że tak byc nie może, ale nie wiem czy jest jakaś ucieczka..