Najnowsze wpisy, strona 5


mar 07 2005 pytania wcale nie retoryczne
Komentarze: 3

Mam tu zostać czy jechać tam, gdzie mnie ciągnie?

Mam przyjąć tą propozycję – bo się pojawiła –czy zgodnie z wewnętrznym przekonaniem znaleźć takie zajęcie, które  da mi minimum tej pożądanej, papierowej niezależności?

Mam zaryzykować i ważnym ludziom, którzy mogą wpłynąć na zrealizowanie mojego największego obecnie marzenia powiedzieć, co tak naprawdę stoi mi na przeszkodzie?

Kontynuować ten projekt czy nie mieć tak wysokich aspiracji?

Kochać Cię czy zdać sobie sprawę, że to może dla Ciebie nic nie znaczy?

Mieć czy być?

Wierzyć czy liczyć?

Trwać czy żyć?

Zamiast tych napisanych i nienapisanych pytań.. właściwie mogłabym postawić sobie tylko jedno..

CZY WOLNO MI PRÓBOWAĆ ZREALIZOWAĆ UKRYTE PRAGNIENIA CZY MUSZĘ ŻYĆ GODNIE, ALE ZWYCZAJNIE?

Niestety nie wiem jaka odpwiedź jest prawidłowa..

chemia_smutku : :
mar 07 2005 tuż obok
Komentarze: 1

„Część naszego życia polega na poszukiwaniu tej jednej osoby, która zrozumie naszą historię. Często okazuje się, że wybraliśmy niewłaściwie. Człowiek, o którym sądziliśmy, że nas rozumie najlepiej, odnosi się do nas ze współczuciem, obojętnością albo wręcz antypatią.

Z kolei ludzie, których obchodzimy dzielą się na 2 grupy, tych którzy nas rozumieją i tych, którzy wybaczają nam najgorsze grzechy.. rzadko zdarza się trafić na kogoś, kto ma obie te cechy naraz..”

 

znów Carroll, bo kolejny raz od lat wspomniał o tym, czego można się bać..

 

znam ludzi bez których nie wyobrażam sobie życia.. ale niekoniecznie jest tak, że oni nie wyobrażają sobie życia beze mnie..

 

i to jest dość przybijająca mnie myśl..

 

bo czasem Ci ludzie, którzy nieomalże są naszą drugą skórą.. nie uważają, że.. spotkanie, które sprawiło, że pokochaliśmy ich bezgranicznie ..było takie wyjątkowe..

 

bo czy Ty tak uważasz?

Masz poczucie, że beze mnie przyszłość nie byłaby taka sama?

 

Bo najlepszą chyba oznaką przywiązania jest to, że nie wyobrażamy sobie życia bez kogoś..

 

....

 

a Ci ludzie, którzy nas rozumieją albo wybaczają..

 

to ostatnie może i jest ważnym uczuciem, ale.. wolę osobiście, by ktoś rozumiała dlaczego postępuję i myślę tak, a nie inaczej, niż żeby mi wspaniałomyślnie przebaczał..

 

wiesz?

 

Czasem przeczucie podpowiada, co zrobić, nawet jak zdroworozsądkowe podejście do życia wskazuje na co innego..

 

Chyba jednak..

 

Wg mnie na pewno

 

Trzeba czasem zaryzykować..

 

Wbrew temu, co podsuwa los spróbować wziąć to czego pragniemy..

 

 

 

chemia_smutku : :
mar 02 2005 dylematy
Komentarze: 4

„Wszyscy składamy się z dni naszego życia, z doświadczeń zebranych i zapamiętanych.

Co by z nas zostało gdyby je zniszczono?”

 

A jeśli to,  co pamiętamy różnią się nieco od obiektywnych faktów? Czy wtedy jesteśmy mniej realni? Nie mam pojęcia..

 

Jakiś pan (nie zdążyłam usłyszeć jak się nazywa) napisał książkę o tym, że bardzo mocno zapamiętujemy chwile, kiedy coś nam przepadło. Kogoś nie poznaliśmy, choć wywarł na nas piorunujące wrażenie, nie podjęliśmy jakiejś decyzji czy nie udaliśmy się tam, gdzie pragnęliśmy..

 

Podobno pamiętamy to mocniej niż rzeczy, które nam się przytrafiły..

 

I chyba to prawda, gdyby odświeżyć własne wspomnienia..

 

Może dlatego, że strasznie żałujemy że nie zrobiliśmy tego czy tamtego.. 

 

Ja się boję, strasznie boje, że decydując się na coś, co wskazuje logika czy inne przesłanki zaprzepaszczę to, na czym mi zależy najbardziej, a co wymaga jednak ryzyka..

 

Co jest ważniejsze?

 

****

nie wiem

 

ale wiem, że

 

tego, co się przeoczy nigdy nie można nadrobić

 

chemia_smutku : :
lut 27 2005 .... ... miłość:)
Komentarze: 5

Chciałabym wiedzieć skąd się w ludziach bierze wiara. Nie poruszam w żadnym wypadku kwestii wiary w Boga, nie o tą wiarę mi chodzi.

 

Pytam o wiarę, która jest bliźniaczą, syjamską chyba, siostrą nadziei.

Ludzie potrafią mieć taką pewność, takie przekonanie o tym, że coś będzie po ich myśli, w momentach życia zwyczajnych, ale i bardzo tragicznych.

Bo przecież najwięcej tej „wiernej nadziei” mają np. śmiertelnie chorzy, albo tacy, którym los, pech, inni odebrali wszystko, co było ważne.

Oni idą dalej z podniesionym czołem i bez cienia wątpliwości są przekonani, że wszystko będzie ok.

Nie można powiedzieć, że to ślepa wiara, wręcz przeciwnie to bardziej prawdziwe i szczere poczucie niż uczucia wielu z nas w innych sytuacjach.

 

Chciałabym mieć w sobie aż tyle wiary, tej wszechogarniającej nadziei, że musi być dobrze.

 

Chciałabym wierzyć, że np.  choć Cię teraz nie ma przy mnie, to będziesz kiedyś. Na zawsze.

 

Chciałabym wierzyć mocniej, bo w ogóle to na pewno wierzę.. czasem.. wbrew wszystkiemu.. w małe swoje i cudze cuda..

 

W co jeszcze?

 

W reportażu zamieszczonym w „Pani” Krzysztof Skowroński powiedział:   „Miedzy prawdą o Auschwitz a tsunami potrzebna jest wiara w szczęśliwy koniec. Ja wierzę.”

 

 

 

****

Ja też.

 

chemia_smutku : :
lut 26 2005 ile jesteśmy warci?
Komentarze: 9

Przyjaciółka oznajmiła mi ostatnio, że nie pójdzie na film o boksie.. w żadnym wypadku..

Mhmm.. właśnie z niego wróciłam. Czuję się rozbita, zawładnął moimi myślami. Wstrząsnął mną.. dawno nie zdarzyło mi się płakać po wyjściu z kina.. bardzo dawno.

Dziś właśnie tak się stało, płakałam wychodząc z kina, płakałam jadąc autem (na szczęście nie jako kierowca), płakałam oczywiście w kinie, ale to akurat było udziałem wszystkich na sali. Film mną wstrząsnął, ale na pewno nie dlatego (jak możesz uważać droga  koleżanko:)), że był o boksie.

I owszem film opowiada o sporcie, o woli walki, o ciężkiej pracy, treningach, zacięciu, ale to nie jest główny temat tego filmu. Porusza on zupełnie inne emocje, dotyka wielkich spraw i wielkich uczuć. Tak tylko jest przyjęte, że o tym się nie mówi.

Eastwood powiedział.

I zrobił to doskonale. Wiele razy można było doceniać jego kunszt, ale teraz wg mnie przeszedł samego siebie. Chyba rzeczywiście jest jak wino – im starszy tym lepszy.

Są takie kadry, które ukazują ku zdumieniu jak czas dotknął tego aktora (ma 75 lat), ten nieubłagany czas pozwolił mu jednak także nabrać niesamowitego dystansu do świata.

Clint Eastwood bez wątpienia wie.. co jest w życiu ważne.

 

 

Nie mam na to wpływu, ale naprawdę sądzę, że nie byłoby fair, by Oskara w tym roku dostał reżyser Aviatora.. i to tylko dlatego jak mówią specjaliści, że już mu się należy, choć to nie jest jego najlepszy film w historii. A Eastwooda jest. Może jednak wygra jego film. Może tym razem statuetka dla najlepszego filmu nie będzie efektem chłodnej kalkulacji.. może jednak uczuć..

 

Nie da się więcej pisać. Trzeba się na chwilę zatrzymać. Pomyśleć co się liczy..

Słyszałam kiedyś stwierdzenie, że nie ma czegoś takiego jak moralność, że to wymysł ludzi dla własnych potrzeb.. fakt, po obejrzeniu np. tego filmu, nie da się powiedzieć kiedy jakiś czyn jest dobry a kiedy zły..

 

Wyrafinowane kino. Zapiera dech w piersiach, a najgorsze w odczuciu - a najlepsze w efekcie jest to, że zostawił mnie bez tchu. Milczę. Czuje się pokonana. Klasyczny nokaut.

 

Próbuję ochłonąć.

 

„Za wszelką cenę” ..chcemy spełnić nasze pragnienia prawda? 

chemia_smutku : :